lit. 55


autor:Henryk Szoka
tytuł:Krzeszowskie opowieści
wydawca:Oficyna Wydawnicza Regionalnego Centrum Kultury w Jeleniej Górze, Jelenia Góra 1996
wydanie:brak informacji
nakład:brak informacji
ISBN:brak informacji
liczba stron:56


Książkę kupiłem w krzeszowskim biurze obsługi pielgrzyma (30 sierpnia 2008 roku) i zdecydowanie polecam ją każdemu kto chce zapoznać się z ciekawie opowiedzianymi krzeszowskimi legendami. Oczywiście pisząc legendy czy też opowieści autor ma pewną dowolność co do opisywanych wydarzeń - ale jednak moim zdaniem jeśli już podaje on jakieś fakty historyczne to powinny one być poprawne. Ja zwróciłem uwagę na następujące nieścisłości:

- na stronie 12 jest mowa o tym, że w lecie 1292 roku w wigilię św. Wawrzyńca przyjechali do Świdnicy pierwsi cystersi henrykowscy z opatem Teodorykiem a książę wybrał się z nimi nad Zadrnę do źródełka gdzie to obiecał im zbudować klasztor. Owszem, cystersi przybyli z Henrykowa w wigilię św. Wawrzyńca - ale nie do Świdnicy ale już do dzisiejszego Krzeszowa. Odległość ze Świdnicy do Krzeszowa raczej uniemożliwiała wówczas przebycie jej w ciągu jednego dnia.

- na stronie 26 zaczyna się opowieść o opacie Mikołaju, jak twierdzi autor, siódmym opacie od czasu ufundowania przez księcia Bolka I klasztoru cystersów. W opowieści tej opat Mikołaj, kuszony przez diabła, ginie w studni. Rzeczywiście, w roku 1576 opat Mikołaj (Nikolaus VII Ruperti, był on opatem od roku 1574) zginął śmiercią samobójczą. Tyle tylko, że był to 32 opat krzeszowski, a nie jak chce autor siódmy. Siódmym opatem był w latach 1352-1357 opat Helwig. W opowieści nie może jednak być mowy o nim, gdyż powodem smutków opata w opowieści byli luteranie - a Marcin Luter dopiero w roku 1517 zawiesił na drzwiach kościoła zamkowego w Wittenberdze swoje 95 tez czym zapoczątkował ów ruch reformacyjny.

- na stronie 46 niejaki Jan wyruszył z Krzeszowa w stronę Kamiennej Góry i w okolicach Zaworów usłyszał rżenie koni wojsk woga. Tyle tylko, że Zawory to pasmo Gór Stołowych które, jeśli wyruszamy z Krzeszowa, leży dokładnie po przeciwnej stronie aniżeli Kamienna Góra (kierunek na Chełmsko Śląskie).

- na stronie 50 dowiadujemy się o śmierci opata Marcina Clave, który zginął rok wcześniej w wyniku wojny trzydziestoletniej (z kontekstu wynika, że zginął w roku 1621). Tyle tylko, że w literaturze śmierć opata Clave datowana jest na rok 1620 a opat został zamordowany przez protestanckich mieszkańców Chełmska Śląskiego. Co prawda wydarzenie to wydarzyło się podczas zamieszania związanego z wojną trzydziestoletnią ale nie wiem czy opat zginął akurat w wyniku wojny ...

Wróć